niedziela, 4 września 2016

Lekcje z pingwinem Tom Michell

Cześć,

w końcu mogę pochwalić się przeczytaną książką.




Tytuł: Lekcje z pingwinem

Autor: Tom Michell

Stron: 288

Narracja: pierwszoosobowa

Wydawnictwo: Wydawnictwo literackie






 Lekcje z pingwinem to książka, której zdarzenia zdarzyły się na prawdę, a autor jest  bohaterem tej powieści. Tom Michell znalazł niemal martwego pingwina na plaży w Punta del Este (Ameryka Południowa). Pierwsze bliskie spotkanie z pingwinami było strasznym przeżyciem dla bohatera, która pokazuje nam problem naszej cywilizacji. Ludzie wydobywając zasoby naturalne (w tym wypadku ropę naftową) bez zastanowienia i zdrowego rozsądku szkodzą naturze.





Książka jest poruszająca i urocza. Tom to bardzo zdeterminowana postać, która jest żądna przygód i 
ma w sobie mnóstwo empatii oraz współczucia. Michell mieszka w Buenos Aires gdzie uczy angielskiego w collegu.

Pingwinek okazał się być bardzo przyjacielski i spokojny, dostał swoje inię Juan Salvado, a w collegu stał się prawdziwą gwiazdą każdy chciał z nim porozmawiać i powierzyć mu swój sekret. Moim zdaniem pingwin był bardzo uroczą postacią, dodawał magicznego charakteru tej historii i to on uczył Toma o życiu i wielkich zmianach.

Książkę czytało się przyjemnie i niezobowiązująco, jest lekka z nieszablonową historią. Choć muszę przyznać, że w niektórych momentach trochę się nudziłam, ponieważ było dużo dłużących się zbędnych opisów, przyrody, miejsca, czy postaci.









Ocena:  ★★★★★☆☆☆☆☆



PS: Uwielbiam okładkę i ilustracje w tej książce.

11 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie, może kiedyś sięgnę po tę pozycję. Pozdrawiam i życzę kolejnych wspaniałych książek! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Eleonor i poza tym jak twój blog. ;D

      Usuń
    2. Robię nowy blog, tamten coś nie wypalił xd Jak będzie gotowy, dam znać <3 ;D

      Usuń
    3. Dawaj znać i rób bloga. :D <3

      Usuń
  2. Słyszałam o niej od Mai K na yt, która btw bardzo zachwalała tę książkę. Może kiedyś przeczytam jako umilacz czasu :)
    Pozdrawiam, chocabooks :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też o niej usłyszałam od Mai. Zachwyciły mnie przede wszystkim okładka i ilustracje. Sroki okładkowe ŁĄCZMY SIĘ.

      Usuń
  3. Nie słyszałam wcześniej o tej powieści, a brzmi dość interesująco. Zastanawiam się tylko, czy naprawdę może mi się spodobać, bo nie do końca wpasowuje się w moje czytelnicze gusta ;). Choć może skoro jest taka urocza, to zapiszę sobie ją jako czasoumilacz :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam, jak już wcześniej mówiłam nie jest to fenomen literacki, ale jednak wart trochę uwagi.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Hmm... ciekawe. Bardzo kojarzy mi się film "Pan Popper i jego pingwiny". Może kiedyś przeczytam, ale w najbliższym czasie nie planuję, choć okładka jest naprawdę urocza *.*
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń